Lizbona

"Szenioresz pasażerosz" usłyszałyśmy w samolocie do Lizbony
 Lądujemy nad Mostem 25-ego Kwietnia (i nad rzeką Tag) w Lizbonie
No i przybyłyśmy do kraju Vasco da Gamy!
Dworzec na Rossio -
to tutaj dowiózł nas aerobus z lotniska
Schodki prowadzące do Zamku św. Jerzego
Zaczynamy spacer po Alfamie, tzn najstarszej dzielnicy w Lizbonie 
Od początku szukałyśmy żółtych, starych, charakterystycznych dla miasta tramwajów.
Pan motorniczy musiał całą drogę bardzo się koncentrować, ponieważ przeciskaliśmy się bardzo wąskimi  i stromymi uliczkami, szkoda byłoby uszkodzić taki zabytkowy pojazd ;)
Jedziemy tramwajem, jedziemy!
Alfons I Zdobywca (pierwszy król Portugalii) opisuje Alfamę następującymi słowami:
"(...) zamiast ulic mają tu strome ścieżki, a domy zbudowano tak blisko siebie, że z wyjątkiem dzielnicy kupieckiej trudno znaleźć tu ulicę szerszą niż na dwa i pół metra"
sklepik z marzeniami
jeszcze ostatnie promyki słońca...
Czas trochę połazić, nasz tramwaj odjechał a my...udałyśmy się przed siebie:) Bez planu, bez pośpiechu, bez problemu!
z Malwiną na tarasie widokowym Bramy Słońca
Alfama nad rzeką Tag
Wszędzie schodki, stromizny, podjazdy i wiecznie pod górkę,ale miało to oczywiście jakiś swój urok. Z teg  co wyczytałam, Lizbona, podobnie jak Rzym położona jest na siedmiu wzgórzach.
Wyjątek potwierdził regułę;)
Zagłębiamy się w zakamarki Alfamy
"Targ Złodziei" na obrzeżach Alfamy
Nadjeżdża słynny jednowagonowy Electrico 28
Strażnik prania "Od moich gaci - wara!"
Dzielnica ta najlepiej oddaje dawny klimat miasta.
Zielony zaułek
Dawniej mieszkali tu biedacy, żeglarze oraz pewnie czarne charaktery;)
Miła pani Portugalka zaprosiła nas do siebie na patio:)
Było to doprawdy urocze zacisze, w dodatku bardzo odnowione i zadbane.
prześwit
Podobno to dzięki temu, iż Alfama położona jest na zboczu (oraz gęstej zabudowie), jej zabudowa przetrwała w 1755r wielkie trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera
Alfama od nieco innej strony:)
Usadowiły się na azulejos i zadowolone!
Pod romańską katedrą Sedes Episcopalis Jest to największa świątynia w mieście, pochodzi z XII wieku. Co ciekawe, wcześniej był tu meczet Maurów.
W środku postanowiłyśmy troszkę odpocząć, a przy okazji posłuchałyśmy świątecznych pieśni (może kolęd?) Chór śpiewał głównie po łacinie a młodzi bardzo ładnie grali:) 
I znowu wyszło słońce... wspinamy się na Zamek św. Jerzego
Inny widok na Lizbonę
i małe domeczki
niczym pocztówka
Nad przepaścią! A tak naprawdę, bardzo pomysłowe przejście do windy,  która służy starszym osobom i chroni przed całodzienną wspinaczką do góry i na dół:)
Łuk triumfalny na końcu Rua Augusta
Katedra Se w nocnym wydaniu
Dworzec Oriente (Gare do Oriente). Szkieletowe zadaszenie robi wrażenie...
Nie mogłam się napatrzeć! Właśnie stąd pojechałyśmy do Faro:)


Jedno jest pewne. Do Lizbony muszę wrócić.

Spodobał Ci się ten post? Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco!:) Niebawem ciąg dalszy!

Komentarze

  1. miska, slicznie przedstawilas nasza lizbe! zaluje jedynie, ze nie zrobilam zdjecia temu portugalowi w hallu dworca!!:D:D:D:D

    bu zia ki! sfasz fawor!

    OdpowiedzUsuń
  2. hahah ojj tak mozna marzyc o dworcowym portugalczyku XD

    A Lizbona cudna!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwłaszcza ta nocna Lizbona cudna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne te tramwaje :Di cudne wąskie uliczki :*.kocham cie:*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne komentarze;D czuję, że odnalazłabym się pomiędzy tymi gaciami^^:D
    Ważny punkt na liście podróży!;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak! Bardzo ważny! Dziękuję :* Ja chcę jeszcze raz ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Spodobał Ci się ten post? Bardzo ucieszy mnie Twój komentarz :)

Daria Staśkiewicz